Ktoś mnie niedawno zapytał, czy nie czuję się jak Don Kichot, próbując walczyć z rewolucją, jaką serwuje nam AI. Przecież narzędzia do transkrypcji rosną jak ryby po deszczu, do tego często są darmowe i wspomagane AI właśnie.
Nie. Nie czuję się jak Don Kichot, bo nie walczę. Wiem, że transkrypcje, które wykonuję, mają znacznie więcej do zaoferowania niż to, co daje AI. I w najbliższym czasie się to nie zmieni. Dlatego chcę Ci dziś pokazać, ile może zyskać Twój biznes na współpracy z transkrybentką (i przy okazji redaktorką).
E-book i materiały szkoleniowe bez pisania
Zacznijmy z wysokiego C. Nie lubisz w literki? Migający kursor na białym ekranie monitora przyprawia Cię o dreszcze? A jednak masz tyle do powiedzenia światu. Chcesz uczyć, inspirować, rozwiązywać problemy, usprawniać firmy…
Jeśli to o Tobie, to zapewne jesteś już mistrzynią szkoleń, kursów i webinarów. Masz dziesiątki albo setki godzin nagrań swojej wiedzy i pomysłów. Dzielisz się szczodrze, opowiadając o marketingu, rozwoju osobistym lub zdrowym odżywianiu. I zapewne masz grono oddanych kursantów.
A co byś powiedziała na dotarcie do nowych odbiorców? Nie każdy lubi słuchać, ma czas na oglądanie webinarów. Poza tym samo słuchanie często kończy się tym, że jednym uchem wpada, a drugim wypada. I tu, całe na biało wkraczają materiały szkoleniowe i e-booki! Nie musisz tworzyć nic nowego. Wykorzystaj nagrania, które już masz, zleć transkrypcję z redakcją i wzbogać swoje kursy o materiały pdf (o ich mocy pisałam tutaj) lub wypuść nowe produkty w postaci e-booków. Nowi klienci gwarantowani!
Większa rozpoznawalność na wyciągnięcie ręki
Pracujemy w czasach, kiedy o rozpoznawalność nie jest znowu aż tak trudno. Internet i media społecznościowe pozwalają właściwie za darmo dotrzeć do ogromnej rzeszy odbiorców. Wystarczy tam być, publikować jak najczęściej i dzieje się magia.
Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę liczbę platform, ma których warto pisać, dorzucimy jeszcze te, na których się głównie (lub tylko) mówi, to zaczynamy mieć właściwie pełen etat. Jest co robić. Brzmi znajomo?
Jak mogę Ci pomóc jako transkrybentka i redaktorka? Recyclingując treści, które i tak nagrywasz. Jeśli tworzysz podcast lub filmy na YouTube czy TikToka, to wykorzystaj je w pełni. Spisane nagranie można wykorzystać do przygotowania postów, newslettera, a czasem nawet wpisów blogowych.
Godzinne nagranie podcastu to ok. 50 tys. znaków. Sprawdź, średnio ile znaków mają Twoje posty lub wpisy blogowe i przekonaj się, na jak długo będziesz mieć materiał do publikacji. I pamiętaj, że im więcej publikujesz, tym większą rozpoznawalność masz szansę zyskać.
Wolność
Być może brzmi trochę górnolotnie, ale to słowo najlepiej opisuje, co może Ci dać zlecenie transkrypcji nagrań. I już tłumaczę, dlaczego tak uważam, ba! jestem pewna, że tak jest.
Współpraca z transkrybentką (i korektorką w jednym) uwalnia Cię od konieczności dość mozolnej pracy z narzędziem do samodzielnej transkrypcji. Bo ono nigdy nie daje gotowego do publikacji tekstu. To, co spisze, musisz przeredagować, często uzupełnić, dostawić znaki interpunkcyjne i sformatować.
Współpraca z transkrybentką (i redaktorką w jednym) uwalnia Cię od ciągłego myślenia o tym, co publikować. Możesz wykorzystywać swoje nagrania i dzięki recyclingowi treści zawsze mieć posty na podorędziu.
Współpraca z transkrybentką uwalnia Cię od konieczności pisania, jeśli tego nie lubisz i nie czujesz. Twoje wypowiedzi można z łatwością zamienić na dowolny tekst, z e-bookiem włącznie.
Ale taka współpraca daje też wolność do… Do bardziej twórczej i kreatywnej pracy, do delegowania tego, czego nie lubisz / nie chcesz / nie masz czasu robić, do zerwania z syndromami zosi samosi i pani „tylko ja wiem, jak będzie najlepiej”.
Pełną parą!
Jak na tak „prostą” usługę jaką jest transkrypcja, to przyznasz, że profitów jest całkiem sporo. Skorzystasz zarówno Ty, jak i Twój biznes.
Jeśli lubisz mówić, nagrywasz podcast, szkolenia lub filmy na YouTube, to nie pozwól tym materiałom pracować na Ciebie tylko w jednym miejscu. Wykorzystaj w pełni treści, które tworzysz. Niech pracują na Twoją markę pełną parą!
Jeśli potrzebujesz pomocy w transkrypcji nagrań lub redakcji tekstów, które tworzysz na podstawie nagań, to zapraszam. Słowny Sojusz jest dla Ciebie.