Prowadzenie biznesu, wymyślanie produktów i usług, przygotowywanie treści, rolek i podcastów to dla wielu kobiet ciągłe balansowanie między perfekcjonizmem a jakością. Piszę o kobietach, bo mam wrażenie, że szczególnie często nas właśnie wciąga w swój wir przemożna chęć dawania tylko tego, co jest idealne, perfekcyjne. A że perfekcja często nie ma końca, bywa, że zmęczone i wyczerpane odpuszczamy. I jakość niebezpiecznie spada.
Odnajdujesz w tym siebie? Od czasu do czasu? Dzisiejszym wpisem chcę Ci przynieść trochę ulgi. I zrobię to na przykładzie tekstów, bo na nich znam się najlepiej.
Mylić się jest rzeczą ludzką
Mylimy się wszyscy. Każdy popełnia błędy językowe. Nie ma wyjątków. (🤫 Pssst, korektorzy i redaktorzy też robią błędy). Niech zatem nie powstrzymuje Cię to przed pisaniem, niech nie hamuje i nie skłania do prokrastynacji. Ale też niech nie zwalnia z obowiązku zadbania o jakość tekstu. Złoty środek.
Warto pisać, jeśli choć odrobinę czujesz się na siłach. Bo tak najpełniej wyrazisz siebie. Najlepiej opowiesz o swojej marce, pokażesz wartość swoim klientkom. Nie chciałabym tu odbierać chleba copywriterom, ale uważam, że nasz unikalny język i styl to najprostsza droga do serc i portfeli idealnych klientów.
No więc robisz błędy. Jak każdy. Jeśli piszesz krótkie teksty do mediów społecznościowych czy newsletterów, to możesz wesprzeć się darmowymi narzędziami, które sporą cześć tych błędów wyłapią i poprawią. Przy dłuższych tekstach np. na stronę internetową czy blog warto rozważyć profesjonalną redakcję. Korektor sprawnie wygładzi Twój tekst i zadba o unikalne cechy Twojego stylu
Perfekcyjna zosia samosia
Ile znasz kobiet, które mogłyby się tak opisać? Bo ja całkiem sporo. Niestety. Bo owszem, fajnie jest być samodzielną i sprawczą, ale zosia samosia poszła o krok za daleko. Przeszła granicę, za którą jest samotnie, męcząco – wręcz wykańczająco – i nigdy wystarczająco dobrze.
Pisząca zosia samosia dopieszcza swoje teksty tygodniami. Przepisuje je kilkukrotnie, zmienia koncepcje, tu wykreśli, tam doda. Przy takiej ilości zmian łatwo o błędne końcówki fleksyjne, poplątanie wątków i ogólne zaćmienie obrazu. Interpunkcja i ortografia dawno się pogubiły.
Ale zosia samosia wie, że mogą być błędy. Więc spędza kolejne godziny na sprawdzaniu tekstu za pomocą narzędzi do korekty językowej. Chadza też na grupy korektorskie i dopytuje się o rzeczy, których nie jest pewna. Ale świetnie nigdy nie będzie. Dlaczego?
Bo gdy pracujesz z własnym tekstem, to zwyczajnie nie widzisz pewnych rzeczy. Czasem nawet nie przyjdzie Ci do głowy, żeby o coś zapytać. A przecież wystarczy druga para oczu, najlepiej profesjonalnych, żeby szybko i sprawnie zyskać świetny tekst.
Perfekcjonizm mnie nie zatrzyma
Wyobraź sobie np. coachkę lub dietetyczkę, która ma ogromną wiedzę i unikalne metody pracy. Opowiada o wartościach i jakości, które daje swoim klientom. Ma kilka lat doświadczenia w zawodzie, programy grupowe i indywidualne. Są też opinie zadowolonych klientek. Póki co jest super, wszystko się zgadza. Aż trafiasz na jej teksty. A tam merytoryka, i może całkiem fajna oferta, przeplata się z chaosem myśli, błędami ortograficznymi i poplątanym szykiem zdania.
Bo ta ekspertka odpuszcza dbanie o tekst – o jego jasność, poprawność i czytelność. Nie chce by dojechał ją perfekcjonizm , więc zostawia temat jakości tekstu. W tym momencie pojawia się w Twojej głowie wątpliwość (a jeszcze nic od ekspertki nie kupiłaś). Bo może to i świetna dietetyczka, ale jeśli musisz się zastanawiać nad treścią newslettera, to czy nie będziesz musiała zastanawiać się nad treścią szkolenia? Czy ono też jest przygotowane naprędce i po łebkach?
Teksty, które są mało czytelne i pełne błędów, sprawiają wrażenie niechlujnych i pisanych na szybko. Pamiętaj, że e-book czy oferta to też Twoja wizytówka. One opowiadają również historię o Tobie, Twojej marce i Twoim stosunku do odbiorcy lub klienta. Jaka chcesz się pokazać? Czy na pewno chcesz odpuścić jakość?
Złoty środek
Do tekstów, stopnia ich poprawności i klarowności można podchodzić różnie. Pewnie każda z nas powinna znaleźć własną drogę.
Tym wpisem chciałam Ci pokazać, że po pierwsze każdy robi błędy, po drugie – można i warto coś z tym zrobić. Nie odpuszczaj ani samego pisania, ani jakości tekstu. Korzystaj ze wsparcia. Najlepiej profesjonalnego korektora. A jeśli nie chcesz lub nie możesz, używaj dostępnych narzędzi. Twój tekst tylko na tym zyska. Ty i Twoja marka również. Na początek klientów, którzy dostrzegą, że ich szanujesz i dbasz o jakość. To dobry start.
Jeśli nie jesteś pewna, czy potrzebujesz pomocy korektora, napisz. Poznamy się i sprawdzimy, co mogę dla Ciebie zrobić.🙂